P.K.S PRZYGODY KAPITANA SKIRKA

Temat na forum 'Kącik użytkownika' rozpoczęty przez użytkownika ☆EMΣЯGΣПCY☆, 7 grudnia 2013.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Uwaga zbieżność Nick-ów graczy XXL mniej więcej tzn więcej niż mniej przypadkowa.

    SEAFIGHT STORY

    PREZENTUJE

    P.K.S

    PRZYGODY KAPITANA SKIRKA

    ODCINEK SPECIALNY

    WALĘ -TYNKI
    To był piękny zimowy poranek gorący dysk słońca ślimaczył się po horyzoncie kapitan Skirek przeciągał się w swym kapitańskim łożu , inni piraci spali na workach z sianem bo ich łóżka poszły za burtę.

    Kapitan zjadł śniadanko usiadł na swym kapitańskim fotelu z szczerego złota nogi na stół za rzucił cygaro do ust wsadził i zadowolony popalał powoli puszczając co jakiś czas , czaszki z dymu.
    Majtek czarna w swojej kajucie przymierzała suknie ślubne wszystkie czarne jak noc , Jorklu na najniższym pokładzie w luku towarowym liczył złote monety każdą z nich przytulał czule i nazywa swoim skarbem. Wiedźma natomiast miała tak zwane ciche dni siedziała w swojej mrocznej kajucie i próbowała wymyśle nową zabójczą broń dla swej ukrytej miłości Kapitana Skirka.

    Jej wielki gar kipiał do magii i rożnych dziwnych eliksirów jej kajuta była tak że pełna wypchanych eksponatów takich jak – Pirat Haliczek , wredna i zdradziecka LadyM oraz Dawmaks instant czyli prochy zalej zamieszaj i Czarownica Dawmaks gotowa jej duch i pojawiał się zawsze gdy potrzeba było rady staroruskiej czarownicy.

    Tym razem Wiedźma chała się popisać stworzyła waleczne serca nową potężną amunicje , niestety kształt kul miał pewien defekt za nic nie dało się ich wpakować do armaty nie ten kształt luf mimo iż wypolerowane i błyszczące jak psie jajeczka.

    Więc pewnej długiej nocy Wiedźma do wszystkich pirackich kubków z kawa dolała eliksir długiego snu a w czasie gdy wszyscy słodko spali i ssali swoje kciuki Wiedźma Anna podmieniła wszystkie armaty na nowe z zmienianą lufą i automatycznym przeładowaniem oraz laserowym celownikiem i zadołowała armaty kulami i radośniej podskakując udała się na główny pokład „ Dziewicy Anny „.

    Na głównym pokładzie zaraz przy grotmaszcie za mała szybką znajdował się czerwony przycisk a pod nim notatka. - W żadnym przypadku nie naciskać. Wiedźma przygryzając palec jak słodka nastolatka zbyła szybkę i wcisnęła czerwony guziczek.

    Wszyscy w mgnieniu oka wstali jak na baczność Kapitan Skirek dopadł do swojego pirackiego mikrofonu i na całe gardło dał się -

    KS – Wstawać wy zbutwiałe szczurze pomioty do dział do żagli bo was pod kilem przeciągnę.


    Cała załoga „Dziewicy Anny” czyli jakieś 20 ludzi ganiali po pokładzie jak emeryci na wyprzedaży w super markecie , w 2 minuty na pokładzie stała cała załoga Kapitan Skirek z cygarem w zębach spacerował po pokładzie.

    KS – Przemek widać coś na horyzoncie

    PJ – Niet kapitanie pusto jak za PRL-u w sklepach

    KS – Dobra przyznać się czyj to był głupi kawał to zrobię mu z życi kropkę nad i.

    Albo nie lepiej zrobię mu z tyłka archiwum X.


    Wiedźma w myślach wiedziała że zapomniała o czymś ważnym stojąc w drugim rzędzie koło Czarnej pstryknęła w palce a z bocianiego gniazda wynurzyła się głowa Przemka biała jak ściana z przerażeniem w oczach.

    PJ – Fre frega FEAGATA DO PRAWEJ BURTY

    KS – Co gdzie do kutwy nędzy do boju bracia i siostry za mnie i za cygara do boju!!!.


    PJ – idzie prosto na nas z wiatrem uzbrojona po zęby z burty wystaje sto voodoo armat a za stery , chwila za sterem pusto.


    W – mój błąd i pstryk .


    Przemek zmrużył oczy by widzieć dokładniej za sterami wrogiej jednostki ku jemu Dziwieniu stał Bosman Wolus a na pokładzie stali jeszcze StaryIBrzydki , Marcinos , Tyskie , Nowak , Grysza , Faraon.

    Kapitan Skirek poczerwieniał z złości dym gniewu ulatywał mu uszami w myślach przeklinał wszystkich -

    KS – A to zdradzieckie małpiszony mnie o szukać mnie kim ja jestem

    J – Ja wiem ja wiem

    KS – tak ?

    J – Jesteś elfem :D


    Z interkomu słuchać było przerażony głos majtek czarnej -

    MC – Kapitanie nie możemy się dostać do luku armatniego drzwi zamknięte na głucho co robić ?

    KS – Psia krew już po nas mamusiu nie chce umierać jestem za młody.

    W- Ja się tym zajmę kapitanie.


    Wiedźma rozłożyła swój przenośny fotelik usiadała za czarnej spódnicy wyjęła swój piracki tablet i wybrała aplikację (seafight fire bot) wpisała liczbę armat wybrała amunicje sercową i najechała na guzik ognia.

    Z burt „Dziewicy Anny” wystawały sercowe armaty wystrzał z prawej burty za kołysało okrętem a niebo rozbłysło czerwono różową łuna jak w Tęczowych Misiach na wrogi okręt spadł deszcz serduszek Kapitan Skirek z zażenowaniem patrzył na ten cyrk za pleców było słychać śmiech załogi Skirek czuł że robi się coraz mniejszy.

    Wolus załapał serce w ręce było ciepłe i pachnące pośrodku pulsowało mniejsze różowe ale powoli zwalniało aż w końcu się zatrzymało i zrobiło czarne Wolus uniósł brew cała jego fregata była usiana sercami większymi i mniejszymi wszystkie powoli zmieniały kolor na czarny.
    Kapitan Skirek z łzami w o czach i pytaniem dlaczego wymalowany na twarzy patrzył na Wiedźmę siedziała pod kocykiem na fotelu , jej oczy płonęły z zadowoleniem na jej tablecie pojawiły się dwie ikonki a na każdej napis

    ( execute i disable ) Wiedźma czekała na odpowiedni moment a Skirek uderzał głową w maszt i ciągle pytał dlaczego.

    Wiedźma w końcu skończyła powolną udrękę Kapitana i jej kobiecy palec najechał na EXECUTE.

    Na sercu w rekach Wolusa pojawił się złoty napis „ Dobranoc” co do k.... pomyślał Wolus i nagle jego głowa eksplodowała jak arbuz , jego korpus dygotał na pokładzie w międzyczasie Jorku układał stosy z monet w pewnym momencie zatrzęsło pokładem i stosy rozsypały się jak zamki z piasku oburzony Jorku pędem pobiegł na pokład gdzie wyżalił swe pretensje do oszołomionej załogi.
    J- czy wam się wydaje że ja nie mam nic do roboty ?!

    MC – ser ser ser ser

    J – nie lubię sera, o a co to ?


    Jorku przed swoimi małymi nóżki zobaczył czerwono różowy glut mmm marmolada pomyślał wsadził palce w maź i do ust mmm smakowa to chyba arbuz, no ale pestki mogliście wydłubać powiedział zdejmując z języka kawałek twarzoczaszki Wolusa .

    Potem spojrzał za burtę gdzie na falach unosiło się wielkie kryształowe serce a na nim czerwoną wstęga a na wstędze jedno danie.

    „ Kocham cie mój ty wspaniały Kapitanie twoja Wiedźma”

    THE END


     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  2. SMOD_Kiwi™

    SMOD_Kiwi™ Guest

    Ostatni post został usunięty, banan ku przemyśleniu.
    Używanie pewnych sformułowań "małpolud, krasnolud itp." względem innych graczy jest niewłaściwe.
     
  3. ☆ARMAROS☆

    ☆ARMAROS☆ Forumowy żółtodziób

    Hmm od kiedy krasnolud to ma być obraźliwe. to nazwania gracza ty krasnoludzie to przekleństwo ?? czy małpiszon po za tym jeśli drogi cm czytał p od początku to by wiedział że wiedźma jest orangutanem a lady m krasnoludem
     
    Ostatnie edytowanie: 7 lutego 2014
  4. SMOD_Kiwi™

    SMOD_Kiwi™ Guest

    No cóż nazywanie innych graczy, szczególnie kobiet per małpoludzie albo krasnoludzie, może być odbierane jako obraźliwe. Kobieta z brodą to też żart z kategorii cyrkowych. Odwołania od nałożonego bana proszę zgłaszać do supportu.
     
  5. ☆ARMAROS☆

    ☆ARMAROS☆ Forumowy żółtodziób

    poza tym należy pamiętać ze jest to tylko fikcja literacka :) ale twoje zdanie zostanie wzięte pod uwagę przy nowych PKS-ach
     
  6. SMOD_Kiwi™

    SMOD_Kiwi™ Guest

    Byłbym zobowiązany :)
     
  7. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Seafight Story


    Prezentuje


    P.A.S


    Przygody Admirała Skirka


    Kościana Klątwa

    PART 1

    Port Bigpoint owiane złą sława schronienie piatów spod ciemnej gwiazdy tutaj zaczyna się nasza historia w tawernie „ pod prochową beczką” w ciemnym koncie siedziała tajemnicza postać miała na sobie czarny płaszcz w ustach tliło się cygaro. Postać uderzała palcami rytmicznie o blat stołu wyglądała że czeka na kogoś obok kubka z grogiem leżała morka i lekko zakrwawiona mapa.

    Na podłodze koło stołu konał pirat z rany na piersi leciała krew tajemnicza postać dopiła grog rzuciła na blat złote monety wstała i wyszła z tawerny na dworze było ciemno i zimno , deszcz uderzał o dachy domów. Postać udała się w stronę portu gdzie na kotwicy stała zakotwiczona mała brygantyna „złamana szabla” na jej grotmaszcie lśniły ciemno purpurowe żagle na każdym z nich widać było dwie złote szable a na środku kościstą rękę z wystawionym środkowym palcem. Fokmaszt zdobyły natomiast czarne jak smoła żagle z kroplami krwi pośrodku każdego.


    Postać po trapie weszła na pokład cała załoga stała gotowa już na pokładzie pierwszym oficerem na „złamanej szabli” była czarno włosa kobieta która podeszła do postaci w płaszczu reszta załogi przypatrywała się im badawczo i słuchała rozmowy.

    OW – Panie admirale zdobył pan mapę do zatoki czaszek?

    AS - Tak mam ja , nie było trudno ją zdobyć.

    OW – jest na niej to czego szukamy od tak dawna?

    AS – dokładnie zaznaczyli gdzie spoczywa wrak Świętego Jerzego.

    OW – to nie ten okręt kapitana Arend Dickmana?

    AS – dokładnie ten sam pełen skrzyń złota , srebra oraz dwie skrzynie czerwonego złotego.


    Admirał Skirek stanął za sterem a oficer Wiedźma wyzywając załogę od za kutwiałych szczurów kazała im stawiać wszystkie żagle a Admirał obrał kurs na zatokę czaszek gdzie wysokie gniewne fale oceanu roztrzaskiwały się na ostrych wystających z wody skałach, pod wodą zaś w piaszczystym dnie tkwiły wraki okrętów poszukiwaczy przygód i ich białe szkielety , obdarte z mięsa i skóry przez żarłoczne ryby.

    Święty Jerzy zaś stał zakotwiczony i opuszczony w jedenj z zatok gdzie dno stanowiły ludzkie czaszki w które stały się schronieniami małych ryb. Galeon był od dawna pusty na masztach powiewały resztki żagli ale prawdziwy skarb znajdował się w luku , leczy było też na okręcie coś nienaturalnego na dolnych pokładach działowych unosiła się mgła a w kajucie kapitańskiej panowało przenikliwe zimno.

    Złamana szabla zatrzyma się się jakieś 2 mile od galeonu Admirał Skirek nie chciał zaryzykować zatrzymania się na mieliźnie więc nakazał załodze przesiąść się do łodzi i nimi podpłynąć do bury Świętego Jerzego. Dwie łodzie powoli sunęły przez fale dzielna załoga machała wiosłami Admirał Skirek stał z przodu wpatrzony w sylwetkę galeonu omywaną przez fale.

    W międzyczasie w luku działowym mgła zaczęła gęstnieć wypełniała już cały pokład i zaczęła rozlewać się przed otwory na armaty na wodę gdzieś w głębi galeonu uśpione zło budziło się z snu , kościane palce drapały armaty a w kajucie kapitańskiej na pokrytej gęstą pajęczyna świecy zapłoną płomień. W fotelu pojawił się nagi szkielet koścista rękę z skrawkami zasuszonej skóry i resztkami mięśni i ścięgien podniósł z stołu zakurzony kapitański kapelusz i położył sobie na czaszce.

    Łodzie z każdym ruchem wioseł były coraz bliżej burt galeonu gdy wpływali w mgłę Admirał Skirek spostrzegł że na pokładzie stoi ludzka postać przez lunetę wpatruje się w nich gdy admirał spojrzał znów w stronę galeonu postać znikła lecz mgła zaczęła gęstnieć w pewniej chwili wydawało się admirałowi że słyszy i widzi błyski wystrzałów od strony galeonu , Skirek uniósł rękę by zaprzestać wiosłowania i wszyscy zaczęli nasłuchiwać , ciszę przerwał świst obok łodzi wystrzeliła fontanna wody coś powoli wynurzyło się na powierzchnie była to ludzka czaszka.

    Ciąg dalszy w opracowaniu.
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  8. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Nowy PAS już dziś bla bla bla bla .
     
  9. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Zbieżność
    nicków przypadkowa

    Seafight Story


    Prezentuje


    P.A.S


    Przygody Admirała Skirka


    Kościana Klątwa

    PART 2

    Grad czaszek spadał przy burtach łodzi Admirał Skirek bez staruchu w sercu ale z pełnymi gaciami prowadził swoją wesoła gromadkę piratów w stronę Świętego Jerzego plugawa kościana załoga robiła co mogłaby łodzie nie przybiły do zbutwiałych burt galeonu.

    Admirał Skirek zarzucił hak który zakleszczył się o działo na pokładzie i Admirał sprawie wspiął się po linie na pokład. Deski skrzypiały przy każdym korku Admirała , Jorku z Czarną i Oficer Wiedźmą poszli zbadać dolne pokłady Świętego Jerzego Admirał skierował natomiast swe kroki do kajuty kapitańskiej po drodze zobaczył dwa szkielety zastygłe w walce mijając je czuł że jest obserwowany. W kajucie za stołem na fotelu siedział szkielet kapitana kościane ręce leżały na dzienniku z ostatnich miesięcy rejsu po ocenach. Skirek mógłby powiedzieć że z każdym krokiem w dowolną stronę kajuty kapitańskiej czaszka szkieletu wodziła za nim .

    Jorku z Czarną na każdym pokładzie widzieli białe i porośnięte gęsta pijaczyną szkielety załogi wszyscy wyglądali jak by mimo śmierci nadal pełnili wachtę ale Oficer Wiedźma gdzieś się zapodziała , reszta załogi czuwała na głównym pokładzie.

    Skirek chcąc zajrzeć do dziennika kapitana ostrożnie chwacił kościana rękę kapitana lecz ta rozsypała się w pił a w raz nią cały szkielet gdzieś w ciemności słychać było słowa „wolny” w dzienniku nie było jak się okazało nic ciekawego same bla bla bla i ble ble ble , lecz ostatni wpis zmroził Admirałowi krew w żyłach.

    „ Roku Pańskiego 2013 płyniemy zaczyna brakować nam zapasów a za całe bogactwo z naszego skarbca powinniśmy być bogaci nigdzie nas nie chcą jak byśmy byli trędowaci.

    W końcu los się do nas uśmiecha z wody wyławiamy dziewkę nawet nie brzydka w najbliższym porcie wymieniliśmy ją za prowiant lecz nasza radość trwała krótko w nocy pojawiła się z znikąd i przeklęła nas że będziemy martwi i takie tam babskie gadanie, lecz to co było potem stało się nie nieuniknione , nie czuje już smaku chleba , wino też traci smak , załoga pada jak muchy , sam czuje że już mój kres jest blisko przeklęła nas jak jej było Wiedźma czy jakoś tak bla bla bla bla.........”

    Skierek podrapał się po głowie czy to możliwe że chodzi o naszą wiedźmę , admirał jeszcze raz przeczytał ostatnią notatkę Kapitana Andreda Dickmanna na samym dole małymi literami było ostatnie zdanie.

    „ jesteśmy przeklęci aż znajdzie się jakiś głupek zwabiony skarbami i położy swe zuchwałe łapska na skrzyniach wtedy on będzie przeklęty a my wolniiiiiii.........”

    Gdzieś w głowie Admirała Skirka zrodziła się myśl , zła myśl że to o nim te słowa przerażony ruszył pędem na główny pokład , mijając walczące szkielety zobaczył jak obracają się w pył wypadł zapocony a góry pokład ci co tu zostali dostali nakaz powrótu do łodzi i ucieczki na „ złamaną szablę” i przygotować okręt do szybkiej ucieczki w bliżej nie znaną stronę.

    Czarna z Jorklem w końcu dotarli na sam dół galeonu w luku towarowym stały kufry wyładowane złotem , srebrem i czerwonymi złotymi nim Jorku położył swoje zachłanne łapy na kufrze Czarna przez dziurę w burcie zobaczyła jak łódź pełna reszty załogi w ekspresowym tempie oddala się od wraku galeonu z góry było słychać nawoływanie Admirała by brali swoje tyłki w troki i niczego nie dotykali.

    Gdy wpadli na głowy pokład byli zdyszani pot spływał po ich zbrojach Admirał kazał im pakować tyłki do łodzi lecz Czarna protestowała bo Wiedźma nadal gdzieś była na galeonie lecz Admirał był nie ugięty siedząc wygodnie w łodzi odbył krótka ale soczystą rozmowę z majtek czarną.

    C – jesteś tchórzem Admirale zostawić tak Wiedźmę na tym galeonie.

    AS – jak możesz tak mówić właśnie ratuje wam tyłki a teraz wiosłować i nie gadać.

    J – Czarna ma racje tchórz z ciebie Skirek.

    AS – dobra jestem tchórzem ale uwierz mi lepiej być żywym tchórzem niż martwym.

    A teraz odczepcie się i wiosłować a nie gadać.

    Na złamanej szabli bosman Dawos pomiatał załogą jak szmacianymi lalkami lecz dzięki temu okręt był gotowy do szybkiego odwrotu. Admirał po drabince wspiął się na swój ukochany i dopieszczony okręt drugi oficer Partizanka dostała rozkaz załadować działa i zatopić Świętego Jerzego oprócz tego armaty na górnym pokładzie miały być wycelowane w obydwa maszty by była pewność że żadnym dziwnym cudem galeon nigdzie już nie po płynie.

    Nastał huk i salwa kul łańcuchowych poszybowała ponad wodą dewastując burty galeonu i rozrywając maszty jak zapałki w szybkim tępię obydwa maszty zawaliły się do wody pokrywając pokład resztkami żagli. Dolne baterie dział natomiast wyładowali kulami wybuchowymi na przemian z podpalającymi pierwsza salwa podziurawiła burty Świętego Jerzego jak ser szwajcarski Admirał w myślach przed kolejną salwą wypowiedział zdanie „ Biedna wiedźma świeć panie nad jej duszą” i wydał rozkaz do strzału kule zapalające wnet podpaliły galeon a jedna z nich przedostała się do prochowni potem nastał wielki błysk i ogromna kula ogania wystrzeliła w powietrze a z galeonu zostały małe płonące kawałki drewna , złoto i srebro oraz Wiedźma spoczęły na dnie ale czy na pewno.

    A Admirał Skirek wraz z załoga minus Wiedźma udali się w nieznane.

    Bla bla bla

    THE END

    NEXT - WIEDŹMA - BOLESNA ZEMSTA
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  10. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    SEAFIGHT STORY


    PREZENTUJE


    P.A.S


    PRZYGODY ADMIRAŁA SKIRKA


    Wiedźmowa Zemsta

    Pięć metrów pod poziomem wody w wraku Świętego Jerzego zdradzana i oszukana przez Admirała Skirka oficer Wiedźma szykowała przykry koniec dla swojego ukochanego który dzielnie dał nogi za pas i zwiał posyłając Wiedźmę na dno wraz z przeklętym galeonem. Złamane obietnice i to wszystko co zostało po Skirku i Wiedźmie , o dziwo w wraku spoczywający na dnie zostało wiele powietrza i przydanych resztek by Wiedźma mogła dokonać zemsty.

    Tymczasem Admirał Skirek toczył walkę z z miłosną flotą nudystów co gorsze wszystkie kobiece pierwiastki na „ złamanej strzale” były odurzone widokiem nagich przystojnych piratów na wrogich okrętach zaś męska cześć wesołej gromadki Admirała Skirka za wszelka cenę próbowała zatopić ostatni okręt floty nudystów.

    Ostatni na placu boju pozostał już wielki Odyseusz jego bort nie imały się większość kul jakimi dysponował Admirał Skirek za to naga załoga Odyseusza która była poza faktem ze nie odziana była także pacyfistami więc strzelali do Admirała ubraniami więc parę razy się zdarzyło że na głowie Skirka wylądowały czyjeś gacie.

    Jedyną szansą na wygrana była jakaś dywersja lub abordaż ale wysłać facetów na facetów i do tego bez ubrań to budziło nie smak w myślach Skirka więc wpadł Admirał na pomysł taki że wyśle swoje trzy aniołki , Partyzanę , Wredną Czarną i Jarsen te trzy połączone unikalne pierwiastki kobiece tworzą elitarną piracką jednostkę , piekielnie seksowną ale i nieobliczalną bo taka jest kobieca natura cała trójka razem to Aniołki Skirka.

    Nocą Złamana szabla zbliżyła się na tyle by Jorklu opuścił trap na burtę Odyseusza a Aniołki przeszły po nim i zniknęły pod pokładem Admirał nakazał dopłynąć na bezpieczną odległość i wydał rozkaz do krzeseł przystąp.

    Więc cała załoga i Admirał rozłożyli swoje składane krzesełka Wolus przyniósł z ładowni grog wszyscy usiedli i czekali ........

    Wiele godziny później.

    Znudzony przysypiający Admirał zobaczył jak spod pokładu Odyseusza wylatują z wrzaskiem nudyści i wskakują do wody jeden po drugim i płyną do lądu to co stało się pod pokładem Odyseusza pozostanie tajemnicą na następne pięć odcinków P.A.S fakt faktem że teraz Admirał był zadowolony i przykręcał wąsa z zadowoleniem spacerując po pokładzie trofea.

    Lecz ta sielanka nie trwała długo potężna fala zatrzęsła Odyseuszem wnet przy burcie spod wody jak Filip z konopi wyskoczyła potężna macka i z impetem uderzyła o pokład okrętu przełamując go na pół Admirał z przerażeniem ratował się ucieczką z wody wyłoniła się wielka ośmiornica jej macki miażdżyły resztę kadłuba Odyseusza.


    Skirek z niedowierzaniem przecierał oczy na samym szczycie głowonoga stała jego pierwsza oficer Wiedźma, Admirał nadał rozkaz do odwrotu wszystkie żagle postawione i znów na pokładzie rozgorzała kłótnia.

    C: no Skirek znów to samo zamiast walczyć uciekamy.

    AS: nie uciekamy tylko płyniemy po zapasy.

    C: czyli co znów dzielny Admirał Skirek dał nogę i dzielnie zwał?

    AS: nie

    C: Admirał Skirek dzielnie nogę dał i zwał.

    AS: czarna błagam to nie tak.

    C: gdzie każdy pirat dzielnie do boju by wstał Admirał Skirek podniósł ogon i podpłynął w dal , dzielnie stchórzył i do tyłu w długą dał.

    Ciąg dalszy w opracowaniu.

    Parę wersetów zapożyczonych z Mony Pythona.
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  11. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Dziś nowy odcinek po lekkiej przerwie
     
  12. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    po długiej przerwie powracaj znów opowiadania z serii Przygód Kilka Admirała Skirka

    Seafight Story


    Prezentuje


    P.A.S


    Przygody Admirała Skirka


    Wiedźmowata Zemsta Part 2

    Admirał Skirek długo uciekał przed niechybna zemstą swojej pierwszej oficer Wiedźmy chodź sam twierdził że to nie ucieczka tylko wyprawa po zapasy jego olejku do opalania , który był wyszedł. Po trwającym dwa lata niemała rejsie dotarł w końcu do osławionej wśród piratów Facetolandii , raju na ziemi dla mężczyzn gdzie rum płynął jak rzeka , darmowe masaże zapewniały skąpo ubrane czarne jak heban wysoko wykwalifikowane masażystki , męska cześć załogi popędziła w te pędy aż się za nimi kurzyło do raju biedne aniołki Skireckiego zostały same na „ złamanej szabli” gdzie zrobiły sobie babski wieczorek. Niestety błoga sielanka Admirała miała nie trwać zbyt długo pewnego wieczoru siedząc w jakuzzi paląc najlepsze Bigpointowe cygaro dostępne za perły i popijając drinka uspokajał się w wodzie bąbelki leczyły jego nadszarpnięte zmysły gdy nagle niebo pociemniało i stało się ciemniej niż w grudniu.

    Woda w kabinie relaksu zmieniła kolor z turkusowego na czarno fioletowy w miejscu gdzie Adrmiał Skirek trzymał jeszcze nogi z wody wystrzeliły w niebo dwie macki obydwie oplotły ręce admirała zaraz zna nimi z wody wyłoniła się średniej wielkości ośmiornica na jej głowie stała miniaturowej wielkości oficer Wiedźma. Skirkowe serce stanęło w przełyku tu na krańcu świata w świątyni testosteronu kobieca zemsta dopadła go wreszcie starając się nie patrzeć w oczy Wiedźmy wpatrywał się tępo w wodę i wysłuchiwał monologu a że ten trwał wieczność admirał uciął sobie drzemkę.


    Monolog Wiedźmy w końcu uśpił i jej głowonoga Admirał Skirek ocknął się momentalnie wyrwał ręce z słabnącego uścisku macek głowonoga i bez ubrania wyskoczył z jakuzzi i przebierając swoimi nogami niczym struś pędziwiatr popędził po trapie na pokład okrętu gdzie zdumiona jego nowatorskim ubiorem załoga uprawiała w najlepsze hazard.

    Admirał w soczystych słowach wypowiedział swoje zadnie na temat tego haniebnego precedensu na pokładzie jego statku i nakazał wypłynąć na pełne morze. W tym całym zamieszaniu nie usłyszał on ani ja co Wiedźma mówiła do niego więc dalszy ciąg zdążeń opieram na zeznaniach załogi.


    Noc z dnia 03.15.1614 na 03.16.1614


    Admirała Skirka dopadł głód udał więc się do swojej małej spiżarenki w swojej kajucie gdzie nabrał szynek i owoców cała misę potem zasiadł za kapitańskim stołem z szczerego złota i zaczął się opychać jadłem. Lecz tej nocy jeszcze ktoś nie spał Czarna i podobno wredna też nie spała opętana Wiedźmowatą magią voodoo czuła nie opartą pokusę zjedzenia czegoś konkretnego udała się w stronę kajuty Admirała , Skirek niczego nie świadom zajadał się łapczywie nagle w dziwach stanęła olbrzymia postać magia Wiedźmy zmieniła czarną w chodzące monstrum. Skirek poczuł na szyi oddech nieuniknionej śmierci admirał jeszcze próbował się ratować perswazja ale na nic się to wszystko zdało bo monstrum go nie słuchało.


    AS – kto ty czego ty chcesz ?

    PC – Pasibrzuch głodny!!!!

    AS- kto nie znam takiej osoby?

    PC – Pasibrzuch zje admirała Skirka

    AS – nie jedz mnie jestem jak widzisz łykowaty i żylasty


    To były ostanie słowa Admirała rano załoga znalazła tylko buty admirała , majtek Czarna i Admirał Skirek przepadli na dobre ale czy na pewno?


    CDN.......
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  13. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Seafight Story


    Prezentuje


    P.A.S


    Przygody Admirała Skirka


    Nie pieprz-(przyprawa) Skirek

    Nie pieprz Skirek prosiaka pieprzem , wtedy szyneczka będzie lepszą. Jak to ale właśnie po to świniaka pieprzę by mięsko było lepsze.

    Ale Admirale będzie ohydne jeśli tyle pieprzu w prosiaka się wetrze.


    Tak się kłuć Admirał z Renatą aż posłali po Czarna a ta aż za głowę się złapała.

    Świniaka tak mocno pieprzyć pieprzem to masarka jakaś.

    Przecie wiemy wszyscy świnia bez pieprzu najlepsza.


    Skirek pomyślał – „też kutwa nie lepsza”,

    I dalej poszedł pieprzyć pieprzem wieprza.


    Cała załoga za pieprzona już chodzi , wszyscy kichają , prychają a Skirek na potęgę pierzy wieprze.

    Błaga załoga Admirała by nie pieprzył już , dość starczy pieprzu.

    A Admirał i tak pieprzy.


    Aż załoga się zbuntowała i wyrzucili za burtę wieprza a Admirała wysmarowali musztardą.

    THE END

    Na podstawie bajki Jana Brzechwy Nie pieprz Pietrze.
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  14. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    po weekendzie wielki powrót sezon 4
     
  15. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Seafight Story


    Prezentuje


    P.A.S

    SEZON 4

    PRZYGODY ADMIRAŁA SKIRKA


    Wehikuł czasu.


    P.K.S vs P.A.S

    Słońce wysoko wisiało na niebie Admirał Skirek stał na pokładzie wpatrzony w horyzont z jego fajki dym powoli wzlatywał w niebo.

    Od ostatniego pirackiego festiwalu minęło sporo czasu armaty zarastały kurzem a wewnątrz luf pająki już plotły druga warstwę pajęczyn.

    Ogólne rzecz ujmując wiało nudą , nowy okręt klasy Arizona potężny pancernik potężne działa drewniane kajaczki przeciwników Admirała roznosiły w drobny mak, Admirał królował niepodzielnie na wszystkich morzach BigPoint. Ocalali przy życiu piraci zaczęli nazywać Admirała Noobem i Chetarem odkąd dzięki swojemu okrętowi zatapia innych z odległości prawie 20 km.


    Załoga właściwe nie miała nic do roboty bo okręt był w pełni zautomatyzowany , wszyscy byczyli się na pokładzie lub grali w ps-a pod pokładem w duszy tęsknili za czami sprzed burzy magnetycznej w która wpłynęli okrętem drewnianym a wpłynęli stalową bestią której zwykłe kule armatnie się już nie imały. Pewnej nocy Jorklu z Wiedźmą spili Admirała do nieprzytomności i zamknęli go w jego kajucie by nie przeszkadzał w ich szatańskim pirackim planie, w wielkim kotle między bateriami dział stały mały czarny rondelek w nim bulgotało i kipiało wiedźma wrzucała rożne dziwne przed mioty od których zadziwiona załoga oczopląsu.


    Niebo poczerniało fale zaczęły dziko przelewać się przez okręt nagle nastała cisza a potem nastała czerń gęsta jak smoła i znów cisza.



    Admirał Skirek otworzył jedno oko omiótł spojrzeniem całe pomieszczanie, w którym się znalazł i szybko wstał na równe nogi , otaczało go błyszczące drewno było czuć zapach sosnowych desek , na stole leżała mapa pełna białych niekrytych plam. Na ścianie jego kajuty wsiała za złotym szkłem świeca jej blask oświetlał całą kajutę.


    Admirał spojrzał na swojego Iphona wszytko było by ok gdyby nie data -

    A.D 2008.05.06

    Admirał podrapał się po głowie i zemdlał.


    Ciąg dalszy nastąpi........
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  16. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Seafight Story
    Prezentuje
    P.A.S
    PRZYGODY ADMIRAŁA SKIRKA
    Wehikuł czasu 2



    Kapitan Skirek ockną się w swojej kajucie słonce wpadało przez dziury po kulach armatnich jego mała krypa wyglądał jak ser szwajcarski same dziury i trochę drewna na szczęście osiadł na skałach.


    Skirek przeszedł przez cały okręt ale nie znalazł nikogo z załogi tylko ślady stup na piasku ale to jak już zszedł na ląd ponad jego głową wznosiła się wielka góra na kształt skorupy żółwia Kapitan chodził wkoło po piaszczystej plaży aż natkną się na wielkie czerwone jajo w głowie kapitana zapaliła się zielona lampka z podpisem – omlet.


    Skirek z bólem w sercu pozbierał resztki swojego statku i zrobił z nich ognisko gdzieś na dnie swojej szafki znalazł mała zardzewiała patelenek rozbił jajko a tu zamiast smacznego żółtka i białaczka wypadły małe czerwone kryształki i jakiś duży złoty kamień z dziwnym płomieniem w środku , no i z omletu nici.


    Kapitan spuścił głowę kryształki schował do woreczka i powlókł się w stronie góry po drodze mijał gaje palmowe , gaje bananowe gdy stu gajów miną słupki zaszedł aż do małej drewnianej wygódki podszywszy do niej z bliska ujrzał 10000 schodów wiodących prosto w chmury a na mały znaczku siedział sobie lekko pierzasty Papug.


    Papug podleciał do Skirka i zasiadł mu na ramieniu małe wyłupiane oczka wpatrywały się w kapitana nagle wydał z siebie dźwięki – Vladimir chce krakersa.

    Kapitan przyglądał się ptaszysku na jego ustach pojawiła się ślinka już marzył mu się Vladimir z grilla. Skirek przypomniał sobie co zawsze Wiedźma mówiła gdy Jorku przynosił ptaka do piekielnej kuchni Wiedźmy. Do ptaka książka kucharska przewiduje Żórawina jak ni ma to czerninie.


    Skirek marzył ślinka mu ciekła a w tym czasie Vladimir odleciał w sina dal zostawiając po sobie duże białe g na płaszczu kapitana i znów Kapitan Skirek został o pustym brzuchu nie zostało mu już nic jak zacząć wspinaczkę a górę żółwi.
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  17. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Seafight Story

    Prezentuje

    P.A.S

    Przygody Admirała Skirka


    Ballada o truchle pewnego Admirała

    Co się stało na górze żółwi, posłuchajcie tego,

    Ponad półtora roku od jego wypadku niefartownego,

    Admirałowi Skirowi co powinęła się noga na schodach do nieba,

    Piracka brać z szokiem odkryła że armata 60 funtowa Skirka zgniotła.

    I zobaczyli piraci że zewłok miał w rekach duszy plik,

    Tak się cudem cały zachował, i prawie jak żyw wygląda,

    Zamiast zębów w ustach garść piachu miał,

    A mimo to wciąż w piratach budził postrach,

    Skirka to trup zakrzyknęli chórem,

    I tak trup Admirała zaczął swe dziwne przygody ponure.

    I na nic tu załogi jego protesty,
    Skirka zaczęła się pokuta za jego pirackie przekręty!

    Odtąd stał się Skirek trupem przechodnim,

    Kto chciał brał go gdzie chciał,

    I tak czasem Skirek za spławik robił gdy upolować bestie trza było,
    Czasem sztywny wsiał do dziobu statku przymocowany.

    Raz brano go to tawerny i przy barze stawiano,

    Trup kiwał się przy stole a piracka brać przy rumie,

    W myśl że za Skirek dusze do nieprzytomności upić się muszę.

    Czasem gdy Admirał Protek za bardzo się upił,

    To na pokład Makela porzucał Skirka sztywnego,

    Aż w końcu na dnie morza spoczął dzielny Admirał Skirek.

    To nie jawa lecz sen był straszliwi obudził się Admirał biały ze strachu ale żywy,

    W rekach ściskając wciąż przeklęte dusze i w jednej z nich zaklęta i swą duszę.

    Na podstawie Ballady bujnym żywocie pewnego zwłoka

    Adama Mickiewicza
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  18. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Seafight Story


    Prezentuje


    P.A.S


    PRZYGODY ADMIRAŁA SKIRKA


    Wiedźma

    Wiedźma dlaczego Wiedźma nikt nie wiedział ile to już lat na Wiedźmę mówią Wiedźma.

    Fakt faktem że Wiedźma miała na statku Admirała Skirka swój mały kąt.

    Wiedźmowej klitce pod pokładem był czarny wielki gar , bulgotało i pluskało w nim cały czas coś bez przerwy, na płonkach po lewej i prawej stronie stały regały z księgami pod sam sufit pokładu. W ciemnym koncie pod ciemną lampą stało łoże nogi jego były z kości wrogów Skirka. Na pościeli wylegiwał się wychudzony czarny szczur. Wiedźma lubiła życie na statku bez obowiązków bez pośpiechu ona jedna na całe stado napalonych koczkodanów jak myślała o reszcie załogi.


    Czasem gdy gotowała jedzenie w swoim wielkim kotle jakaś kula wbiła się w pokład przebiła na wylot i wpadała z chlupotem do wody Wiedźma wtedy wyglądała przez nowe okno w pokładzie i wdychała świeże powietrze potem jednym machnięciem reki pokład zasklepiał się sam.

    Czasem musiała oprawiać rytuał Voodoo by utrzymać tarczę chroniąca okręt przed zatopieniem.


    Najczęściej jednak robiła za kucharza gotowała wykwintne potrawy dla swojego Admirała , razu pewnego robiąc homary w białym winie z szparagami jej szczur niesfornie wpadł do kotła z eliksirem voodoo i coś wnet trzasło i wybuchło aż cały okręt zakołysał się , Admirał co właśnie się strzygł zamiast lekko przyciąć, przyciął się na skina.


    Skirek spojrzał w lustro podrapał się po głowie i ruszył do Wiedźmowej norki na swym cudnym okręcie schodząc po zbutwiałych stopniach poczuł woń pieczonego mięsiwa , Skirek lekko popchnął nadpalone drzwi w środku panował pół mrok kociołek bulgotał złowrogo.



    W zielonych oparach zobaczył Wiedźmę otrzepywała kurz z swojej czarnej sukni i poprawiała swoje włosy. Skirek niepewnie otwarł usta i zaczął rozmowę-


    AS – Wszystko w porządku Wiedźma??


    W – Nasz Skirek nać Kapitan


    AS – Wiedźma , Ann aaaa życie ci nie miłe?


    W – Skirek mów powili ja się dużo domyślać.


    AS - Dobrze będę mówić powoli a ty Wiedźma zapamiętaj co mówię.


    AS – Nigdy więcej nie wysadzaj mojego okrętu w powietrze , dziękuje, tak?


    W – TAK


    AS – TAK


    W – Nie


    AS – Co jak to przecież mówię powoli czego nie rozumiesz? A zresztą gdzie mój obiad głody jestem.


    W – Nie ma ale jest zamiast tego dufa.


    AS – co jest dufa a co to jest dufa , wiem co to d**a i zupa ale dufa nie wiem.


    W- no przecież mówię dufa.


    Po tych słowach morze mocniej zabujało okrętem Skirek złapał się regału.


    AS – a z czego ta zupa ??


    W – nie wiem nic nie pisało na opakowaniu.


    AS – a długo mam czeka głodny jestem !

    Czekając Skirek oparł się o świerzop zarośnięte miejsce po kuli i w net było słuchać tylko chlup.



    Wiedźma wychyliła głowę przez dziurę i spojrzał w dół gdzie w morskiej toni unosił się mokry zły Admirał Skirek.

    Wiedźma zakończyła to jednym króciutkim słowem no może dwoma.


    W – o kutfa.


    ( na podstawie chińska restauracja - Ani Mru Mru )
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
  19. ☆EMΣЯGΣПCY☆

    ☆EMΣЯGΣПCY☆ Koneser forum

    Seafight Story


    Prezentuje


    P.A.S


    PRZYGODY ADMIRAŁA SKIRKA

    MIRPOJ
    Odcinek Specyficzny

    Na okręcie Admirała Skirka wielkie święto z wody wyłowiono ledwo żywego nowego człona wesołej ferajny i braci Admirała Skirka.

    Mirpoj unosił się na zbitej z zbutwiałych desek tratwie za żagiel robiła mu nadziana na kij od szczotki.


    Biedaka wyłowiono i zaniesiono do okrętowego znachora w postaci Wiedźmy, Wiedźma obejrzała całego Mirpoja z zewnątrz i do środka i z zdziwieniem odkryła że chyba ze szkorbutu przebytego na oko z 2 tyg temu Mirpojowi odpadło Pinga.


    Tak więc okaleczony przez życie wyłowiony przez Skirka Mirpoj dorobił bananowego pinga magicznie doczepionego przez Wiedźmę która podczas operacji miała na twarzy specyficzny uśmieszek( [ ).


    Niestety podczas krótkiego darowanego przez życie czasu na tym pirackim padole nie zasłynął jakoś szczególnie więc przy najbliższej okazji został wymiony na zapas kul piłkarskich bo zbliżało się największe święto Admirała Piracko piłkarskie mistrzostwa BigPoint.


    THE END.
     
    Ostatnio edytowane przez moderatora: 4 sierpnia 2015
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.